piątek, 19 grudnia 2008

święta, duperele...




Nie lubię świąt. Jak cholera. Dziwne?

A zastanów się na chwilę. Jak bardzo imponują Ci kolorowe plastykowe światełka dookoła? Gadające i tańczące mikołaje? Tłumy ludzi w centrach handlowych? Tzw. Boże Narodzenie to święto cholernego konsumpcjonizmu. Każdy Ci powie, że nie liczy się dostawanie i dawanie prezentów, tylko rodzinna atmosfera, ciepło i takie tam sraty taty. Zapytaj go wtedy, co, ile i za ile kupił swoim bliskim. I jak bliscy dla niego są. Postaw mu wódkę, po wódce ludzie są dla siebie bardziej szczerzy.
Mnie to mierzi, te całe święta, zakupy, sprzątanie, gotowanie, opłatki, życzenia. Przez jeden do trzech dni w roku mam być miły i dobry dla innych. A co, jeśli nie chcę? Co, jeśli na to w moich oczach nie zasługują? Z drugiej strony, staram się okazywać swoją sympatię i szacunek tym, którym chcę przez cały rok (wielokroć mi nie wychodzi, o czym wie najlepiej moja dziewczyna, ale to już inna kwestia). Wiem, że wielu ludzi spośród tych, którzy życzą mi jak najlepiej patrząc mi w oczy w wigilię Bożego Narodzenia najchętniej wrzuciłoby mi suszarkę do wanny. Ja tak nie robię. Dlatego mogę sobie patrzeć w oczy w lustrze i sumienie mnie nie gryzie.

Już nie wspominając, że nie bardzo wierzę w te bosko-diabelskie sprawy.

Chrześcijaństwo to tylko kolejny kult solarny, kontynuacja innych kultów. Każdy z nich miał swoje najlepsze dni w innej erze zodiakalnej. W tych sprawach najlepiej moje poglądy opisze film Zeitgeist:

poniedziałek, 8 grudnia 2008

Metallica - All Nightmare Long

Nie puszczą tego w żadnej telewizji, mimo, że nagrał to Warner Bros. Nie puszczą tego ze względu na długość i zawartość. Ale to jest ZAJEBISTE!! To jeden z najlepszych teledysków jakie w życiu widziałem. Nie wiem, kto wpadł na taki pomysł, ale powinien dostać pieprzonego Oscara. Poświęćcie 10 minut i obejrzyjcie to tutaj.
Po prostu geniusz.

Apdejt: zapomniałem o poprzednim teledysku, tym do kawałka "The Day That Never Comes". Nie jest na pewno tak oryginalny jak "All Nightmare Long", ale przez chwilę trzyma w napięciu lepiej, niż niejeden thriller. I puszczają go w TV. Możecie obczaić tutaj.

poniedziałek, 1 grudnia 2008

Aleksander "Olass" Mendyk





Uwielbiam NoNe. Uwielbiam Acid Drinkers. Kiedy po raz pierwszy usłyszałem NoNe rozwalili mnie. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem ich na żywo zostałem zmieciony. Tego samego dnia zresztą widziałem pierwszy raz na żywo Acid Drinkers. W obu kapelach zagrał Olass. W obu odgrywał bardzo ważną rolę. Gdyby żył dalej stałby się pewnie jedną z legend polskiego metalu. Dużo mu nie zabrakło.

Nieco ponad rok temu zmarł Vitek, perkusista Decapitated. Było mi cholernie żal. Jednak o wiele bardziej szkoda mi Olassa. Był mi jakiś bliższy.

Kurwa, może to tak już jest, że co roku, w listopadzie i grudniu odchodzą zajebiści muzycy metalowi?

Spoczywaj w pokoju, Olo.