poniedziałek, 1 grudnia 2008

Aleksander "Olass" Mendyk





Uwielbiam NoNe. Uwielbiam Acid Drinkers. Kiedy po raz pierwszy usłyszałem NoNe rozwalili mnie. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem ich na żywo zostałem zmieciony. Tego samego dnia zresztą widziałem pierwszy raz na żywo Acid Drinkers. W obu kapelach zagrał Olass. W obu odgrywał bardzo ważną rolę. Gdyby żył dalej stałby się pewnie jedną z legend polskiego metalu. Dużo mu nie zabrakło.

Nieco ponad rok temu zmarł Vitek, perkusista Decapitated. Było mi cholernie żal. Jednak o wiele bardziej szkoda mi Olassa. Był mi jakiś bliższy.

Kurwa, może to tak już jest, że co roku, w listopadzie i grudniu odchodzą zajebiści muzycy metalowi?

Spoczywaj w pokoju, Olo.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

[']['][']

Keep on rockin Olo... Blues, kurwa beatdown