czwartek, 23 kwietnia 2009

stoner.

Stoner rock i stoner metal to zamiennie stosowane terminy określające podgatunek rocka i metalu. W stoner rocku często stosowane są powolne tempa, psychodeliczne improwizacje, basowe gitarowe riffy i melodyjne wstawki. Gitarzyści stosują różnorodne efekty gitarowe, przede wszystkim wah-wah i pogłosy. Śpiew jest szorstki i ma prostą rytmiczną melodię. Produkcja jest często bardzo surowa, ograniczona do minimum może nawet brzmieć amatorsko.

Stoner powstał w wyniku fascynacji latami 60. i 70. Słychać w nim naleciałości psychodelicznego, kosmicznego rocka i klimatu towarzyszącego dopiero co tworzącemu się heavy metalowi. W stoner metalu słychać wyraźne wpływy doom metalu. Zespoły stoner rockowe często wśród swych inspiracji wymieniają Black Sabbath, Led Zeppelin, Jimiego Hendriksa, Deep Purple. To właśnie te zespoły można nazwać prekursorami stylu.

Przełomowy dla stoner rocka był rok 1992 i płyta amerykańskiego zespołu Kyuss - Blues for the Red Sun. Krążek ten wraz z płytami Sleep's Holy Mountain (1992) zespołu Sleep i Spine of God (1991) Monster Magnet, jest uważany za filar i podwalinę stoner rocka. Mniej więcej w tym samym czasie w Anglii swój pierwszy album wydał Electric Wizard. Zespoły te uzyskały status kultowych, a Kyuss stał się synonimem amerykańskiego stoner rocka.

Artykuł w żenujący sposób zajebany przeze mnie z wikipedii, wiem, mogłem sam to napisać, ale mi się nie chciało.

Tyla teorii, czas na praktykę. Żeby się dobrym przykładem podeprzeć zapodaję jednego z moich faworytów ostatnimi czasy: Halfway To Gone - Couldn't Even Find A Fight.







A piszę to po to, żeby się poskarżyć - nikt nie chce ze mną pograć stoner rocka.
Fuck.
Zostanę emo i się popłaczę z tego powodu, a sznyty po emo-cięciach poleję rasowym whiskey, żeby zachować pozory true rokendrolowego lajfstajlu. Całość będzie miała miejsce w Cadillacu albo innym Mustangu, jak już taki sobie podprowadzę jak artykuł z wikipedii.

Część oficjalna:
jesteś z 3miasta i umiesz grać na czymś sensownym, do tego chcesz pograć trochę rasowego syfiastego rocka to się zgłoś. Będziemy się umawiać na chlanie i gadać o tym, co zrobimy, jak już zaczniemy grać (a najprawdopodobniej nie zaczniemy).
Jeśli jesteś zgrabną biuściastą babeczką, to zwiększa Twoje szanse do nieskończoności.

środa, 15 kwietnia 2009

Kupić buty do trumny...

...razy 3 000 000 000!!Panowie, kurde, sprawa jest jasna. Tylko czekać, aż ktoś wpadnie na genialny pomysł i jakimś magicznym naukowym sposobem przeniesie sytuację na gatunek ludzki. I chuj, panowie, Seksmisja przestaje być niewinną komedyjką. A, zapomniałem napisać, o co mi właściwie chodzi. Jak donosi gazeta.pl:


Odkryto jedyny na świecie gatunek mrówek, który pozbył się samców



Amerykańscy naukowcy dowiedli, że kolonie mrówek żyjących w Amazonii składają się wyłącznie z samic. Ich zdaniem jest to pierwszy odkryty gatunek mrówek, który w procesie ewolucji pozbył się samców.


Badacze z Uniwersytetu w Arizonie testowali DNA mrówek z gatunku Macrocephalus smithii. Okazało się, że materiał genetyczny wszystkich osobników jest taki sam, jak DNA królowej. Oznacza to, że każda mrówka jest klonem matki.

Rozmnażanie bezpłciowe występuje u wielu owadów, jednak u mrówek jest ono niezmiernie rzadkie. Amerykańscy naukowcy podkreślają, że pozbycie się samców ma swoje zalety - samice mogą na przykład wydawać nawet dwa razy więcej potomstwa. Wadą jest jednak to, że każdy osobnik jest identyczny, przez co cały gatunek jest bardziej narażony na ataki pasożytów czy choroby.

Amerykańskich biologów zafascynowały też "rolnicze" umiejętności Macrocephalus smithii; okazało się, że w stworzonych przez siebie "ogrodach" uprawiają one pewien rodzaj grzybów - w celu zapewnienia sobie pożywienia.

Według ekspertów, mrówki zajęły się "rolnictwem" na długo przed powstaniem człowieka - około 80 milionów lat temu. Wyniki badań publikuje tygodnik Brytyjskiej Akademii Nauk (Proceedings of the Royal Society B).


Mnie niepokoją te mrówy. Nie dość, że walnie się przyczyniają do eksterminacji mojej płci, to jeszcze wykazują się zbyt dużą cwanością cywilizacyjną jak na małe stworzonka kierowane instynktem.

Ja wam mówię, przyjdzie walczyć o rządy na tej planecie z owadami.

Ale to baby się będą męczyć, nas już nie będzie.

I TO MA BYĆ KURWA DYSKRYMINACJA KOBIET???
Wam, drogie babeczki, nie grozi wyginięcie, także proszę mi tu z dyskryminacją nie wyjeżdżać.

Jeszcze mi się taka sentencja przypomniała, bo wiosna i słoneczko, i trawka, i ptaszki śpiewające: dziewczęta, bądźcie dla nas dobre na wiosnę... bo to może być ostatnia okazja.