niedziela, 18 listopada 2007

Mamy Euro!!

I znów ciśnie mi się na usta "a nie mówiłem?"
I nie chodzi wcale o to, że byłem pewien, że się dostaniemy, a o to, że reprezentacji był potrzebny ZAGRANICZNY szkoleniowiec. Pamiętam, że już po zwolnieniu Engela pojawiły się w prasie informacje, że pewien uznany trener zagraniczny jest chętny do objęcia funkcji selekcjonera. O ile dobrze pamiętam miał być to jakiś Hiszpan. Ale nie. Momentalnie wszyscy okazali swój "patriotyzm". Jak to? Trenerem reprezentacji POLSKI miałby być obcokrajowiec?? To zdrada jakaś!! Więc przyjęto Janasa. Jak się to skończyło, każdy wie. Kiedy swoją pracę rozpoczynał Beenhakker też musiał się uporać ze zmasowanym atakiem i nieufnością w stosunku do jego osoby. Początkowo nie szło mu rewelacyjnie, ale jak powiedział były premier: "Nie ważne jak mężczyzna zaczyna, ważne jak kończy." A, było nie było, Leo dokonał czegoś, co nie udało się nikomu przedtem. Po pierwsze, najbardziej oczywiste, wprowadził Polskę do Mistrzostw Europy. Po drugie- otworzył umysły Polaków. Wielu z moich rodaków nie będzie już myśleć, że każdy obcokrajowiec to skurwiel, że nawet jeśli pracuje dla Polski to chce tylko SWOJEGO dobra. Może w końcu przestaniemy być ksenofobami.

Wracając jeszcze do sukcesu reprezentacji... teraz to my jesteśmy Sprite a inni to pragnienie!!

A bohaterem narodowym pozostaje w dalszym ciągu Ebi Smolarek. Gość, który wychował się za granicą, szkolił w Holandii, mówi po polsku z dziwnym akcentem. Kolejny powód na to, że musimy bardziej otworzyć się na świat. Swoją drogą, kiedyś najlepszym zawodnikiem reprezentacji był Emmanuel Olisadebe, pamiętacie?

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

nie ma tu księgi gości chyba więc piszę tu:):):)

dobrze trafiłeś na mojego bloga;]

jakoś nie mam okazji się z Tobą skontaktować, mimo że studiujesz pod moim nosem;]
słuchaj musimy się spotkać w 3-mieście...
postaram się odezwać...