niedziela, 3 maja 2009

Bajucha

Dziś opowiem Wam bajkę. Przeczytałem ją na forum sadistic.pl, na które lepiej nie wchodzić, jeżeli się nie czai czarnego humoru. Tekst został zamieszczony przez użytkownika ~kauah.
A oto i bajucha:


Mały chłopczyk wraz z tatusiem znaleźli w lesie małego jeżyka. Leżał pod
kępką trawy i drżał z zimna. Chłopczykowi zrobiło się żal jeżyka i
poprosił tatusia, żeby zabrali jeżyka do domu. Tata się zgodził, i tak
jeżyk zamieszkał u nich. Chłopczyk bardzo dbał o jeżyka, poił go mleczkiem
i dawał mu najlepsze owoce. Jeżyk zajadał ze smakiem i nieraz - ku
zdziwieniu chłopca - pomrukiwał z zadowoleniem. Na zimę jeżyk - jak
przystało na wszystkie porządne jeżyki - zapadł w zimowy sen. A na wiosnę
jeżykowi urosły skrzydła, na czole wyrósł róg i odleciał przez
niedomknięte okno. Wtedy stało się jasne, że chłopczyk z tatusiem nie
przynieśli z lasu jeżyka, tylko jakieś chuj wie co...

10 komentarzy:

tani1 pisze...

Wspaniała bajucha...
Ino siem uśmięchnąć od ucha do ucha. Dobrze, że ich to chuj wi co nie zeżarło w nocy.... ;)

naumatyk pisze...

to roślinożerne jest przecież.

tani1 pisze...

To... myślisz, że chuj wie co jest roślinożerne... Skoro to chuj wie co, to nie wiadomo, co żra, ni?

naumatyk pisze...

no przecież jest w bajeczce, że karmiono go mleczkiem i owockami. znaczy, że wegetarianin.
albo mu po prostu nie dogadzali.

tani1 pisze...

Póki był jeżykiem, to tak... ale jak się przemienił... ;) Dobrze, że odleciał. ;)

naumatyk pisze...

mała analiza osobowości:
tani1, wnioskuję, że boisz się nieznanego.

tani1 pisze...

Uwielbiam analizy... psychologiczne.
Boję się zwykle tego, co znam i wiem, że trzeba się bać. Staram się jednak zawsze z tym walczyć, co i Tobie polecam (jeśli się czegoś boisz, naturalnie). Macham

naumatyk pisze...

walczyć z tym, czego się boję?
ja to po prostu ignoruję.

tani1 pisze...

No, jeśli możesz, to ignoruj. Jest to też w sumie jakiś sposób. Taka mała ucieczka... zdrowa dla psychiki. Udajesz, że się nie boisz, bo nie ma w sumie czego ;).
Ja dla odmiany mówię sobie, że owszem, boję się, ale przecie czeba spojrzeć prawdzie prosto w oczko, bo nikt tego za mnie nie zrobi, nieprawdaż? W ten sposób z czasem się przyzwyczajam i boję się mniej.
Dobra, bo ta bajucha się zrobiła jakaś taka psychoanalityczna tutaj ten... Macham

naumatyk pisze...

poczekaj, gdzie, dopiero się rozkręcam. mam zapędy na psychologa-amatora.