sobota, 19 stycznia 2008

Natchnione nauki mistrza Naumatyzmu part I


Pod wpływem przeczytanych ostatnio nauk całej rzeszy filozofów starożytnych i Kartezjusza postanowiłem w końcu (zapewne ku uciesze kilku osób) nadać znaczenie pewnemu pojęciu, które pojawiło się w moim umyśle jakiś rok temu. Owo pojęcie zwie się 'naumatyzm'.
Naumatyzm jest nazwą pewnej szkoły filozoficznej, której podwaliny niegdyś położyłem podczas jednej z audycji z cyklu "Wolna Lista" prowadzonych wspólnie z Matim_Urundą. Teraz, po roku nie bardzo pamiętam o co dokładnie chodziło, postanowiłem jednak trochę porozmyślać nad światem i opublikować w tym miejscu swoje wnioski. Zapomniałem dodać, że Naumatyzm jest zdaje się systemem filozoficznym pokrewnym Szanityzmowi.
O czego by tu zacząć?
Kurwa, zawsze ponoć początek jest najgorszy. Ale mam pomysł.
Dane mi było ostatnio czytać wywiad z niejakim Josephem Campbellem, człowiekiem, który całe chyba swoje życie poświęcił na lekturę i badanie mitów. Ów czytany przeze mnie tekst to w większości suche pierdy z octem, ale jest fragment, który mnie zadziwił. Campbell mówi, że jeśli będzie się czytało mity (głównie innych wierzeń niż nasze) to bez problemu prędzej czy później odnajdziemy własną drugą połowę. Celnie. Bez żadnych pomyłek, tą jedną, jedyną osobę, która jest nam zapisana wśród gwiazd (hm, taka piosenka była... "Zapisany wśród gwiazd", świętej pamięci Ikarion). Pan Józek (będę tak nazywał Josepha Campbella, krócej będzie) przytacza mit o dwóch połowach czegoś tam, często używaną metaforą jest stwierdzenie "dwie połowy jabłka'. Więc ja pytam: panie Józku, znalazłeś pan swoją Herę (mam na myśli mityczną boginię o o imieniu Hera, nie heroinę)???? Jaki związek z Twoimi poszukiwaniami, zacny Józefie, miały mity???? Już nie wspominając o tym, że jabłko to również mityczny owoc zakazany...
I ja tak sobie myślę: czy małżeństwo jest potrzebne ludzkiemu duchowi? Wiem, że jest to przydatne w życiu społecznym, państwowym itp., papierki, pity, nipy, pipy, chuje muje. Ale dla czegoś, co nazwę tu umownie "duszą"???
Nie wspominając o tym, że lubię korzystać z życia. Facetów, którzy lubią korzystać z życia kobiety nazywają "szowinistami". Kobiety, które lubią korzystać z życia są z kolei nazywane przez inne kobiety "kobietami wyzwolonymi", "emancypantkami", przez facetów natomiast "nimfomankami", "łatwymi laskami". Sprowadzam wszystko do sexu i procesów biologicznych? Zapewne tak. Niemniej nie zapominajmy, że gdyby nie sex, bulgot hormonów i procesy biologiczne, to ja bym tego nie pisał, a Ty, drogi czytelniku nie siedziałbyś przed monitorem.
Wracając do tematu... Skoro są tacy ludzie, jak wymienieni w poprzednim akapicie, to po co szukać drugiej połówki? Po co małżeństwo? Po co sobie coś narzucać, ograniczać cel? Niech nasze założenie nie brzmi "będę szczęśliwy z jedną kobietą do końca życia" a "będę szczęśliwy". I jeśli rzeczywiście uda się osiągnąć szczęście z jakąś dziewczyną, to świetnie. Jeśli osiągniemy stan szczęśliwości z 3 innymi kobietami (muszę to wszystko jeszcze przemyśleć w odniesieniu do homoseksualistów) codziennie, to też zajebiście.
Nauka z tej lekcji brzmi: nie ograniczajcie swojego pola widzenia, patrzcie szerzej, dookoła, w górę, w dół, w głąb, za, przed, wszerz i wzdłuż. I tak chodzi tylko i wyłącznie o Was.

6 komentarzy:

Unknown pisze...

odpowiadając na pytanie dotyczące szczęścia, mogę powiedzieć, że nie wyobrażam sobie sytuacji, w której ktoś zakochuje się np. w trzech kobietach naraz...mówię o takiej prawdziwej miłości...no i to szczęście zalezy od tego czy ktoś znajduje je w miłości. Jeśli tak, to małżeństwo jest nieuniknione...bo oddajesz całego siebie tej jedynej...

naumatyk pisze...

czy trzeba sie zakochiwac, zeby byc szczesliwym? Klo, mamy zdecydowanie rozne podejscie do zycia, dlatego tak dobrze sie nam razem pije, jest o czym dyskutowac.
uwazam, ze jesli sie zakochasz i chcesz wziac slub - zrob to i badz szczesliwy. moze niezbyt precyzyjnie napisalem o co mi chodzilo. a chodzilo mi o to, ze kazdy powinien robic w tej kwestii to, co uczyni go szczesliwym. tyle.

Unknown pisze...

własnie nie chciałem tego tak ujmować bo to w sumie są nauki naumatyzmy, a nie chcę Ci przeszkadzać w zdobywaniu wiernych...

naumatyk pisze...

jeśli chcesz zostać moim wiernym wyślij sms na numer 697963438 o treści naumatyk. koszt smsa to 2,44 + VAT

Unknown pisze...

zapomniałeś że jestem Szanitą ;)

naumatyk pisze...

chyba satanistą.