piątek, 4 stycznia 2008

Nowy rock


Były święta. Potem był Sylwester. Zdążyłem już zapomnieć.
Postanowień na nowy rok- brak, bo i po co mi takie kule u nóg? I tak będę przecież dążył do tego, żeby być jak najbardziej szczęśliwym człowiekiem, jak każdy. Nawet nie chce mi się o tym pisać.

Za to styczeń zapowiada mi się iście chujowo. Jakieś kolokwia, nie wiadomo kiedy, z czego i po cholerę. Ale przecież nikt złotych gór nie obiecywał, więc trza zakasać rękawy i zabrać się do roboty... KIEDY MI SIĘ KURWA NIE CHCE!
Pocieszam się tylko tym, że potem mam trzy tygodnie wolnego. I sporo planów, większość związana z jedną Osobą. I dobrze mi z tym.

Jeśli jednak miałbym rozszerzyć perspektywę na cały 2008 rok, to nie zapowiada się najgorzej. Byle tylko nie narobić sobie biedy jakimiś studiami, papierkami i takimi pierdołami i będzie git.

Na dodatek moja kolekcja płytowa powiększy się w tym roku o kilka od dawna wyczekiwanych pozycji: nowe albumy Testament, Slayera, Metalliki, Anthrax, Hunter, Acid Drinkers, prawdopodobnie też Virgin Snatch, Corruption, NoNe, Chain Reaction, Frontside. Do tego liczę jeszcze na Sznapsowe Vat 69, na Borderline Kłopotów, na NOTH (??)... i na wiele wyjebistych koncertów z moim udziałem.

Się zobaczy, jak to wszystko będzie wyglądać...

CHEERZ MOTHERFUCKERS!!

Brak komentarzy: