sobota, 3 stycznia 2009

z cyklu "W starym kinie z Naumatorem"

Wierzysz w duchy?

Jeśli nie, to nie czytaj dalej, filmu też nie oglądaj.

Jeśli tak - obejrzyj film. Nagranie ponoć autentyczne, z jakiegoś cmentarza. Nie chcę zgadywać jakim językiem posługuje się filmujący, więc nie próbowałem nawet umiejscowić w przybliżeniu miejsca zdarzenia na globusie*.





Ty, co nie wierzysz w duchy. Wiem, że mimo moich zaleceń obejrzałeś film.
Robi wrażenie, nie? Tylko, że to mógłby być kot, pies, hiena cmentarna. Na forum, na którym znalazłem owo nagranie napisano, że ludzkie oczy się tak nie świecą. Ludzkie może i nie, choć nie założyłbym się o to. Ale kocie i psie na bank. Zatem po obejrzeniu filmu dalej nie wierzysz w duchy.

Ty, który w duchy wierzysz. Kot? Pies? Foka? Nie, człowieku. To jest coś więcej. Nie daj się oszukać ignorantom. Zwierzątka domowe nie wywołują takiej paniki u dorosłego faceta, który stoi kilkanaście metrów od nich. Przecież poznałby chyba Mruczka, nie?


Teraz coś ode mnie. Wierzę w duchy, niekoniecznie w formie "pojawiam się na cmentarzu w białym prześcieradle i straszę", bardziej w formie "jakaś nieokreślona energia, pozostałość po kimś, czymś". Film mnie przestraszył, co nie znaczy, że jest prawdziwy. Jak napisał jeden z użytkowników forum, z którego filmik zgapiłem, niejaki Rivera: rownie dobrze moglbym polozyc sobie lisc salaty na glowie i to nagrac w ciemnym pomieszczeniu, opatrzyc to tytulem "wynurzajacy sie z zza komody reptylianin" (bardzo odpowiada mi poczucie humoru gościa). Być może film straszy na tej samej zasadzie jak kinowe horrory - po prostu coś jest nagle, bez zaskoczenia, bo przecież na to czekamy, coś wygląda paskudnie i zaraz na ekranie poleje się keczup.
A może nie...
Jeszcze nie wiem. JESZCZE.

W "Kryminalnych zagadkach" wrzuciliby nagranie do kompa, a on podałby długość paznokci zjawy. Ale mój laptop takich cudów nie robi.


* Przypomniał mi się jeden z ulubionych tekstów mojego kumpla z licealnej ławy - Rokiego: Ej, masz globus Warszawy?


PS. Po kilkakrotnym obejrzeniu stwierdzam, że zjawa ma kształt kobiety albo faceta z długimi włosami. Postać klęczy przy grobie w długiej szacie, czyli prześcieradle jak w mordę strzelił.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

o bracie, spowodowałeś nie złe ciary u mnie... nie zakładam też, że to nie mistyfikacja, ale bardziej jestem za tym, że to faktyczne... też wierzę w duchy